Targi Aqua-Fish w niemieckim Friedrichshafen

Linda Vlachova
Kutná Hora
Udostępnij artykuł

Jako pasjonatka akwarystyki wzięłam udział w niemieckiej wystawie Aqua-Fish. Chociaż nie udało mi się znaleźć tak ulubionych karłowatych cichlid Apistogramma, wystawa i tak mnie zachwyciła i przyniosła wiele inspiracji oraz nowych spostrzeżeń.

Jak tylko miałam okazję stać się częścią wyprawy zmierzającej na znane niemieckie wystawy akwarystyczne Aqua-Fish, nie wahałam się ani chwili. "Jasne, że jadę! Przygotuję prowiant i jestem do dyspozycji, gdyby potrzebny był tłumacz." Odpowiedziałam od razu, jak tylko otrzymałam od Zdeňka Dočekala pytanie, czy pojadę. Wyprawa była trochę wymagająca, przede wszystkim dlatego, że jechało się na krótko, ale co tam. Mierzyliśmy na duży rynek akwarystyczny Aqua-Fish w Niemczech. Podróż za wodnymi stworzeniami, roślinami i związanym z tym wyposażeniem: To przecież warte trochę niewygody!

Wyjeżdżaliśmy o pierwszej w nocy, a rano byliśmy już wśród pierwszych odwiedzających targi. Jeszcze szybko zdjęcie i już biegliśmy do hali. Zgromadziło się tu wielu znanych ludzi i cieszyłam się, że mogłam ich pozdrowić lub się poznać. Drzwi się otworzyły i hurra, idziemy szukać tego, co najciekawsze.

PrzedstawicielstwoApistogramma- trochę rozczarowania

Od razu powitały nas duże akwaria z pielęgnicami w najpiękniejszych kolorach. Skalary były tu również całkiem dobrze reprezentowane, ale najładniejsze okazy zostały sprzedane, zanim zdążyliśmy się w ogóle rozejrzeć.

Jak przechodziliśmy między wystawowymi akwariami i obserwowaliśmy sprzedawane okazy, zdaliśmy sobie sprawę, że są tu karłowate cichlidy (Apistogramma), które ja osobiście szukałam najbardziej, były reprezentowane tylko minimalnie, raczej wcale. Trochę przetwarzałam to rozczarowanie, ale potem zaczęłam badać to, co tu jest i przestałam się martwić o to, czego tu nie ma. Zrobiłam dobrze, bo było tego mnóstwo i mogłabym tu spędzić znacznie więcej czasu.

Morska akwarystyka

Widać, że morskie koralowce są pożądanym towarem, ponieważ od razu było kilka stoisk oferujących różnorodną paletę tych zwierząt. Były one wyłożone na ladzie jak kolorowe biżuterie. Piękno. Dla akwarystów, którzy chcieliby przenieść całe morskie akwarium ze wszystkim, co z tym związane, były akwaria z ceną czekającą na swoich właścicieli. Zwykle migotały w nich clowny, które są wdzięcznymi mieszkańcami niejednego domowego morskiego akwarium.

Medaka - trend czasu

Jak już wspominał Tomasz Kučera z Vivarium Mělník wwywiadu dla ForAquarist, Medaka jest nowoczesna. Potwierdził nam to akwarysta stojący przy ladzie z dużym napisem Medaka. Tylko na chwilę się zatrzymaliśmy, a już nas witał. Wyjaśnił nam, że w ostatnim czasie nastąpił duży wzrost różnych grup, np. na FB, i że wyhodowanych form tej interesującej i właściwie do stawów dość praktycznej rybki jest niezliczona ilość. Od razu pochwalił się swoimi hodowlanymi sukcesami w postaci rybek z wydłużonymi płetwami i kolorowymi wariacjami. Muszę powiedzieć, że ten gatunek ryb oraz opowieści akwarysty w stoisku całkiem mnie zachwyciły, że zaczęłam się zastanawiać, czy nasze jezioro nie potrzebowałoby jakiejś Medaki.

Antykwariat

Stojący obok pan, układający książki i czasopisma o akwarystyce, od razu się do nas uśmiechnął i na podstawie języka czeskiego nas ocenił, a zaraz potem zapytał, czy nie wiedzielibyśmy o czasopismach Akwariów terarium z lat pięćdziesiątych, po które podobno w Niemczech jest popyt.

Właściwie dość często zdarza się, że ludzie, którzy mają antykwariat, są z niego odpowiednio dumni i chętnie chwalą się swoimi znaleziskami. Ten pan był wzorem do naśladowania. Miał wszystko policzone i od razu chwalił się, ile m² ma książek o akwarystyce i ile m² ma czasopism. Sam również zarządza ogromnym akwarium. Ponieważ miał ze sobą także książkowe skarby, mogliśmy zobaczyć książki o akwarystyce z XIX wieku. Najchętniej usiadłabym na chwilę przy wszystkich tych egzemplarzach i opowieściach właściciela, czytała i słuchała, ale już ktoś pukał mnie w ramię, że musimy iść dalej i będzie trzeba tłumaczyć..

Akwarystyczne czasopisma

Oprócz znanych marek akwarystycznych z wyposażeniem akwarystycznym były tu także niemieckie stowarzyszenia akwarystyczne i wydawcy specjalistycznych czasopism akwarystycznych. Z tych najbardziej zainteresował mnie magazyn Caridina poświęcony wyłącznie krewetkom, krabom i innym. Wkrótce przyjdzie do mojej skrzynki, więc się cieszę. Przy okazji kupiłam przynajmniej krewetki.Caridina Tajwan, na które miałam w domu przygotowane już od kilku miesięcy mniejsze akwarium i wydaje się, że naprawdę im się tam podoba. Kiedy pisałam koledze z wyprawy Slávkowi Boudnemu, że już się nawet zrzuciły, to mi od razu odpowiedział, żebym przede wszystkim nie zapomniała się ubrać :)

Po raz pierwszy na tej wystawie zastanowiłam się, czy nie kupić kraba, ponieważ akwaria z krabami i krewetkami mieniły się kolorami i trudno było od nich oderwać wzrok. Nigdy bym nie pomyślała, że tak mnie to zainteresuje. Cudownie!

Rośliny akwariowe

Absolutnie oszałamiające były także niektóre rośliny, które można było zobaczyć przy stoiskach. Dobrze, że zrobiliśmy im zdjęcia na samym początku, ponieważ zniknęły tak szybko, że kiedy chcieliśmy wrócić po wybrane okazy, zostało po nich tylko puste miejsce. Ceny zazwyczaj wynosiły około 10 - 20 EUR, ale jakość dorosłych roślin była naprawdę wysoka.

Wykłady o akwarystyce

Jak inaczej, pierwsze wystąpienie dotyczyło tematu Medaka i jej hodowli. Prelegent miał bardzo ładnie opracowane informacje i rady dla początkujących hodowców, niestety znowu nie widziałam całego wystąpienia z powodu konieczności asystowania przy tłumaczeniu, ale tym bardziej cieszyło mnie, że czescy akwarysty zapoznawali mnie ze swoimi niemieckimi znajomymi.

Następnie odbyły się wykłady na temat chemii wody z różnymi eksperymentami laboratoryjnymi, a także w programie był aquascaping. Ponieważ część hali została przeznaczona na terraria, można było tam zobaczyć piękne eksponaty i usłyszeć tematyczne wykłady.

Rybołówstwo

Druga hala była przygotowana dla wędkarzy i wydawało mi się, że chodzi przede wszystkim o muchowanie i sprzedaż sprzętu. Widziałam specjalistę od wiązania much, który zręcznie je wiązał na miejscu, ale także pole treningowe alias rzeka do rzucania i testowania wędek. Później potwierdził mi to kolega, który przyjechał z nami i podsumował, że jedyną rybą karpiem w całej hali był ten na jego koszulce.

Droga powrotna

Pewnie jest oczywiste, że przy tak pięknej pogodzie, która była w zeszły piątek, nie można było się oprzeć i po wystawie udaliśmy się nad Jezioro Bodeńskie. W powietrzu czuć było wiosnę, a restauracje na nabrzeżu wręcz zachęcały do spróbowania lokalnego piwa lub kawy z ciastkiem. To było odpowiednie zakończenie, a potem już przeszliśmy do odjazdu, podczas którego na przemian drzemiemy. Muszę docenić perfekcyjną organizację uczestników, którzy mieli wszystko świetnie dopracowane, zatrzymywaliśmy się tylko na najlepsze jedzenie w rozsądnej cenie, a po drodze również nie brakowało interesujących dyskusji. Teraz będę obserwować, jak Caridiny przywiezione z wystawy Aqua-Fish w Friedrichshafen się rozwijają i czekać na czasopisma akwarystyczne, które już wkrótce przybędą.

 

Opublikowano: 14 mar 2025
588
5
Włącz powiadomienia o nowym artykule