Zdeněk Dočekal - Chcę pracować do śmierci jak Karel Gott. Śpiewać do końca. Tak długo, jak się da, jak najdłużej.

Linda Vlachova
Kutná Hora
Udostępnij artykuł
Część 4 - 6: Jakie są najlepsze praktyki dotyczące pielęgnacji akwarium? Jak wygrać z betta, nawet jeśli nie hodujesz tego gatunku? Czy uważasz, że akwarystyka może być bardziej atrakcyjna dla dzieci niż telefony komórkowe? W jaki sposób akwarystyka zbliża do siebie ludzi?

Trendy i jak zacząć z akwarystyką

Jestem pewna, że prawie każdy był kiedyś w sytuacji, gdy zastanawiał się, jaka jest właściwa wielkość akwarium. Czy sto litrów wystarczy? A może coś mniejszego? I jakie obsadzenie? Dlatego w dalszej części rozmowy postanowiłam zapytać o rekomendacje dla początkujących.

Co by Pan polecił początkującym? Słyszałam, że na przykład gupiki są już dość chorowite i że lepiej nadają się tetki.
To prawda, że są przehodowane. Hodowcy chcą coraz lepszych i lepszych, więc są przehodowane i bardziej wrażliwe. Pierwotna forma z natury sprzed pięćdziesięciu lat była bardziej odporna. Więc gupiki są dziś raczej dla zaawansowanych akwarystów.

Dla początkujących akwarystów odpowiednie są zwykłe pielęgnice. Są odporne, albo jakieś zwykłe tetki. Dziś również skalary nadają się dla początkujących, ale wymagają większego zbiornika.

Idealny jest zbiornik 200-litrowy, a nie na przykład 60-litrowe akwarium. Utrzymanie 60-litrowego akwarium w czystości to nie żarty.

Im więcej wody, tym inna jest zdolność samooczyszczania.

Małe akwarium jest wymagające w utrzymaniu.

Teraz modne są mini akwaria.
No dobrze, jeśli włoży się do niego mikro rybki. Na przykład endlerki lub krewetki.
Ale jeśli do 60-litrowego włoży się 10 skalarów i inne rybki, to trzeba dać dużo pokarmu, a potem te wszystkie odchody...

Więc trzeba mieć co najmniej 200 litrów. W przeciwnym razie się zniechęcą. Rybki im padną i znienawidzą akwarystykę.

Jak się pokona te pierwsze niepowodzenia, to już jest z górki.

W zeszłym tygodniu przyszedł kolega z synem i syn od razu do mnie, że chciałby rekina. Widzi rybkę i szuka w internecie rekina... Zaczynać od akwarium morskiego i rekina to są pomysły...

A Pana nigdy nie kusiło morskie?
Nie, to zupełnie co innego.
U mnie woda jest miękka, więc pielęgnice, tetki, tęczanki.

Choroby ryb i sprawdzone lekarstwa

Kiedy po raz pierwszy weszłam do hodowli Zdeňka, byłam pod wrażeniem jej czystości i profesjonalnego wyposażenia. Ale nawet w najczystszej hodowli od czasu do czasu pojawia się jakiś nieproszony gość. W kolejnej części wywiadu dowiemy się zatem o preparatach, które warto mieć pod ręką w takim przypadku i jak radzić sobie z awarią prądu.

Z jakimi chorobami ryb spotyka się Pan najczęściej?
Po tarle używam Micopuru firmy Sera, aby ikra nie pleśniała. Wypróbowałem również Esha 2000.
Ponieważ jeżdżę po pokarm do natury, czasami przywożę wypławki. Można je zlikwidować flubendazolem.
Gorsze są czasami wirki. Na to jest Genchem No Planaria bez chemii, żeby nie było w nim miedzi. Daję trochę mniej niż jest tam napisane, a drugiego lub trzeciego dnia wymieniam połowę wody i jest w porządku.
Przez wiele lat nie było na to żadnych preparatów. Pojawiły się dopiero w ostatnich kilku latach.

Mam również sprawdzone, że tam gdzie są pijawki, nie ma wirków. Wirki zjadają głównie pokarm. Kiedy w kotniku są larwy i się tam schowają, to normalnie zjadają larwy, więc je całkowicie dziesiątkują. Dlatego sprawdził mi się Genchem No Planaria.

Co Pan robi, gdy nagle dochodzi do śnięcia ryb?
Dobrze jest wiedzieć, co jest tego przyczyną. Kiedy chodziłem do pracy, to zanim wróciłem z pracy, czasami spadało pH. 2 razy w tygodniu mierzę pH i reguluję je wodorowęglanem. Nie wymieniam z tego powodu wody, ale ją reguluję.

Więc jeśli u mnie coś się dzieje, to jest to właśnie to. Albo jak ta kwaśna woda narusza śluz na rybach, to atakują je bakterie, ale to jest wtórne. Albo się duszą, albo to pH. To niszczy warstwę ochronną ryb i mam problem z bakteriami. Poza tym raczej nie.

Czy ma Pan jakieś zabezpieczenie na wypadek awarii prądu?
Mam tam akumulator i przetwornicę, która utrzymuje akwaria w ruchu przez 5 do 6 godzin. W przypadku dłuższej awarii prądu mam do dyspozycji agregat benzynowy.

Problem w tym, że ze Žďáru idzie linia wysokiego napięcia, a potem jest las. I nie jest już tak jak dawniej. Ten las jest bliżej linii i jak wieje wiatr, to może spaść na nią drzewo w nocy i człowiek nawet nie wie.

To mi się raz zdarzyło. W nocy prąd padł, rano od razu do sklepu zoologicznego, już nie wiem czemu, nie działał. A potem znowu go włączają. Jak to jest chwila, to ryby podpłyną do powierzchni, ale padną bakterie denitryfikacyjne i jak go włączą, to ten filtr de facto zaczyna zatruwać wodę.

Jak wyjadę na dwa dni i prąd padnie, to strasznie ciężko odpalić agregat. Mam tu kolegę, do którego mogę zadzwonić. Miałem też powiadomienia SMS o awarii prądu.

W międzyczasie wymienili trasę - nowe słupy i przewody, więc to już nie jest tak duże ryzyko.

Więc mam to zabezpieczone.

A temperatura? Jak piec się wyłączy, to dzień, dwa temperatura z bezwładności w ogóle nie jest problemem. Zwłaszcza woda w akwarium. To ma dużą bezwładność.

Chcę pracować aż do śmierci jak Karel Gott. Śpiewać do końca. Tak długo jak będę mógł, tak długo jak będę mógł.

Z niecierpliwością czekałam na moment, w którym dotrzemy do nagród z konkursów. W końcu Zdeněk jest znany ze swoich sukcesów w hodowli skalarów, a jego kolekcja nagród jest naprawdę imponująca! Najpierw jednak zadałam kilka praktycznych pytań dotyczących leczenia chorób i pielęgnacji akwariów.

Jak wymieniasz wodę w akwariach? 
W każdym rzędzie jest kanał, więc używam „systemu węży” - jednym wężem spuszczam wodę, a drugim napełniam. Zbiorniki przepływowe można stosować w akwariach bez roślin.

Co polecasz jako kwarantannę dla nowo nabytych ryb? 
Umieszczam je oddzielnie. Niczego nie dodaję i czekam. Staram się ich nie osłabiać. Najwyżej dodaję Esha 2000. To lek o szerokim spektrum działania.

Czy to prawda, że wszystkie ryby z odłowu są chore? Myślę, że raczej w magazynach w miejscu pochodzenia i również tutaj się zarażają. Ryba może przyjechać tutaj zdrowa, a potem zachorować. Miałem kolegę, który leczył je przed transportem do Europy. Potrafił od razu zidentyfikować problem i miał również skuteczne preparaty.

Często objawy mogą być takie same, ale choroba jest inna. Kiedy ma się droższą rybę i leczy się chorobę... Jest wielu weterynarzy, ale niewielu dobrych. Miałem tutaj takiego zdolnego. W sklepach sprzedają wszystkie możliwe leki. Na przykład gnicie płetw. Można by pomyśleć, że to bakterie, ale on przeprowadził sekcję zwłok i znalazł naczynia włosowate w jelitach. Ryba słabnie, a potem pojawiają się na niej bakterie, ale przyczyną są naczynia włosowate. Ale jeśli leczy się gnicie płetw, ryba nie zostanie wyleczona... Miałem weterynarza tuż za rogiem, a teraz od dwóch lat modlę się, żeby nic się nie pojawiło.

Czy masz jakąś ulubioną czeską rybę? 
Nie jem ryb. Wolę wieprzowinę. Jako dzieci łapaliśmy ryby rękami i tak dalej.

Zawsze powtarzałam sobie, że ważne jest, aby zapewnić rybom ładne środowisko i w ogóle życie, ale zdarzyło mi się, że ludzie mnie zbesztali za to, że doradzałam komuś, że będzie w stanie rozmnożyć ten gatunek. 
Są tacy ludzie, ale nie należą do mojego kręgu przyjaciół. Nie chcą się organizować i raczej trzymają dystans.
Wszyscy możemy się poprawić. To okropne podejście. Jak to mówią: „Dawaj, a będzie ci dane”. Jeśli wysyłasz złą energię, zła energia do ciebie wróci. Jeśli wysyłasz dobrą energię... To jak z podwożeniem autostopowicza. On ci się nigdy nie odwdzięczy, ale odwdzięczy ci się ktoś inny... Nagle przychodzisz i dziwisz się, że tak jest. Każdy ma swoje. Nie mam prawa osądzać.
Zaprosiłem tutaj 50 osób, które się ze sobą nie kłócą. Zaprosić ludzi, którzy są na siebie źli, to potem zatruwa atmosferę. Więc są ludzie, których z tego powodu nie zapraszam, mimo że są moimi przyjaciółmi.
Jeśli chodzi o akwarystykę, hobby powinno łączyć. Niektórzy wnoszą do tego poczucie wyższości i tak dalej, ale to bardziej pasuje do firm, gdzie jest jakaś hierarchia, ale co tutaj...

Jak traktujesz ludzi, tak traktujesz zwierzęta. Rybki milczą, ale kiedy ludzie wyładowują swoją złość na zwierzętach, to jest złe.

Podoba mi się, że masz rośliny u ryb. 
Lepiej się wybarwiają, a stres jest zminimalizowany. To pracochłonne, ale nic na to nie poradzę. Jestem ze starej szkoły. Są sklepy zoologiczne, w których ich nie ma.

Słyszałam również, że dzieci nie są zbyt zainteresowane akwarystyką. Że szkoły nie chcą wspierać kółek akwarystycznych. Mam kolegę, który przez długi czas prowadził kółko akwarystyczne w Pardubicach. Po rewolucji i przed. Skończyło się na braku zainteresowania ze strony rodziców. A przecież były pieniądze. Przychodziło coraz mniej osób. Rodzice woleli inne kółka.

Zwłaszcza dla dzieci, które mieszkają w miastach, w blokach, akwarium, zwłaszcza zimą, jest dobre. Jest tam zieleń i życie. Zwłaszcza dzisiaj pomagają oderwać dzieci od telefonów komórkowych.

W Hlinsku było stowarzyszenie akwarystyczne i w każdym mniejszym mieście było. Dzisiaj ze wszystkich stowarzyszeń zostały tylko Pilzno, Czeskie Budziejowice, Brno, Žďár i Rychnov.

Ludzie z Pilzna organizowali wystawy i konkursy. Nawet raz wygrałem tam z bojownikiem. Rok wcześniej wygrał tam jeden i się przechwalał. Więc zamówiłem 20 odmian z Tajlandii. Wybrałem 4 według własnego gustu i zgłosiłem je do konkursu. I jeden wygrał, a reszta „oszustwo, Dočekal nie hoduje bojowników”. Więc powiedziałem im: „Chłopaki, tak robicie wszyscy w 90%, więc pokazałem wam lustro”. To była zabawna historia.

Żyworódki, to były inne konkursy, ale z bojownikami było tak.

Chciałam jeszcze zapytać o wystawy skalarów. 
To były konkursy. Płaciło się wpisowe. Za rybę płaciłem 300. Jeśli wygrałem kategorię, dostawałem 3000 koron. Zwycięzca całego konkursu dostawał 10 000 koron.

Jakie jest twoje najlepsze miejsce i z jaką rybą? 
(Podeszliśmy do kilku półek, które uginały się pod ciężarem wazonów z dyplomami. Jest ich chyba ponad dwadzieścia z miejscami często na pierwszym miejscu za Pterophyllum scalare lub Pterophyllum leopoldi w różnych kategoriach.) A to jest najcenniejsze - Absolutny zwycięzca konkursu z 2008 roku. (Zdeněk promienieje i entuzjastycznie pozuje do kamery.)

Nie kusiło cię hodować bojowniki? 
Kiedyś też je miałem. Jeszcze jak mieszkałem w Ždírcu. Skalary, to były moje potomstwo, ale w tym jednym roku on mnie sprowokował. 

Bojowniki są piękne. 
Piękne przychodzą z Azji. Mało kto tutaj jest w stanie takie wyhodować. Kusiłoby cię, gdybyś nie miał tutaj tych hodowli, pojechać gdzieś? Kiedy byłem młody, tak, jeździliśmy na Rugie i do Stralsundu. Potem jeździliśmy pod namiot do Seč. 

To było super. Jeździliśmy tam, ja rano jechałem karmić, a w międzyczasie żona robiła śniadanie. Dzieci mogły jeść, co chciały, w przeciwieństwie do Jugosławii, gdzie trzeba było oszczędzać. Takie wakacje miałem za socjalizmu, kiedy dzieci były małe. Potem zacząłem zajmować się akwarystyką. Kiedyś tropiki by mnie kusiły, ale dzisiaj już nie tak bardzo. 

Planujesz coś nowego? 
W moim wieku cieszę się każdym dniem. Chcę pracować do śmierci jak Karel Gott. Śpiewać do końca. Tak długo, jak się da, jak najdłużej.

Pierwszą część wywiadu o akwarystycznych początkach Zdeňka Dočekala możecie przeczytać tutaj.
Drugą część wywiadu o hodowli ryb akwariowych znajdziecie tutaj.
Trzecia część wywiadu znajduje się tutaj.

1712
7
Włącz powiadomienia o nowym artykule